Damian Natoński, postanowił pierwszy raz w karierze zmienić barwy klubowe w rozgrywkach o Drużynowe Mistrzostwo Polski. To będzie również jego debiutancki sezon w kategorii open. Zapraszamy na rozmowę z popularnym Damiankiem.
Damian jak ocenisz w Twoim przypadku, Twój cały okres przygotowawczy? W tym roku bardzo, ale to bardzo dużo czasu poświęciłem przygotowaniom do nadchodzącego sezonu. Wszystko to za sprawą bardzo dużej motywacji, której mi nie brakuję, z czego najbardziej się cieszę. Trenuję od poniedziałku do piątku na siłowni, sobota oraz niedziela to treningi w pobliskim lasku na ścieżce zdrowia. W zasadzie za mniej więcej dwa tygodnie skończę już cykl przygotowawczy do sezonu 2021. Ostatnie dwa tygodnie marca to jazda na torze oraz pełna regeneracja i odpoczynek przed ciężkim sezonem, który rusza już niebawem.
W przerwie zimowej korzystałeś z dietetyka. Ile kg poszło w dół i w jakim okresie? Zgadza się. Skorzystałem z szansy, jaką dał mi klub i podjąłem współpracę z Panią dietetyk Justyną Spławską. Cały czas jestem na diecie, na ten moment schudłem 8 kilogramów w 2 miesiące. Jeszcze pozostało mi zrzucić drugie tyle i będę zadowolony.
Rozpoczynasz współpracę z psychologiem sportowym. Skąd taka decyzja? Tak, rozpoczynam współpracę z Panią psycholog Martą Nasiukiewcz. Zdecydowałem się, ponieważ chcę być jeszcze lepszym zawodnikiem, a wiem że jeżeli chcę, osiągnąć sukces to muszę pracować nad głową. Mówią, że sukces rodzi się w głowie, mam nadzieję, że dzięki tej współpracy stanę się jeszcze lepszym zawodnikiem i zdobędę wyznaczone cele. Rady Pani Marty na pewno nie pójdą na marne
Jak wygląda u Ciebie sprawa sprzętu? Sprzęt lada moment będzie gotowy. Obecnie rower kompletuję się w serwisie. W tym roku Mateusz Ślęzak odpala rakietę, natomiast ja odpalam petardę ! Krążą słuchy, że mamy startować razem w parze, więc jak wspólnie odpalimy to niech przeciwnicy się nas boją. (śmiech)
Kiedy chcesz wyjechać pierwszy raz w tym sezonie na tor? Na tor udało mi się już wyjechać we wtorek.
Jesteś razem z drużyną po drugim Campie. Jak oceniasz atmosferę w drużynie? W końcu mogę to powiedzieć, bo od paru lat w pewnym klubie nie było atmosfery. Teraz przez te obozy integracyjne, atmosfera jest zaje****a ! Z każdym dogadujemy się znakomicie, jesteśmy prawdziwą zgraną ekipą. Gdy jest odpowiedni klimat w teamie, to sukces musi przyjść. Szczerze mówiąc, znam chłopaków tyle lat, ale od takiej strony ich jeszcze nie widziałem. (śmiech) Oby tak dalej wariaty !
Rozumiem, że na obecną chwilę nie żałujesz swojej decyzji o zmianie barw klubowych? Absolutnie nie! Szarża jest klubem, który daję odpowiednie warunki do jazdy na speedrowerze. Klub jest profesjonalnie prowadzony, zawodnik może liczyć na pełne wsparcie czy to chodzi o sprzęt, czy chociażby o warunki do przygotowania do sezonu. Jestem szczęśliwy, że mogę być częścią tej drużyny.
Wiemy, że finały Indywidualnych Mistrzostw Polski, odbędą się we Wrocławiu. Myślisz o zdobyciu medalu? Chyba każdy zawodnik startujący w finale IMP-u myśli o zdobyciu jakiegokolwiek medalu, ja tak samo. Wiem, że stać mnie na to. Cieszę się, że zawody takiej rangi zawitają do Wrocławia na mój domowy tor. Do tych zawodów jest jeszcze sporo czasu, staram się myśleć już o najbliższym meczu z Lwami, który już 11 kwietnia, na które serdecznie wszystkich kibiców zapraszam.
Widać u Ciebie bardzo poważne podejście do sezonu. Co miało na to wpływ? Nowy klub, czy może chęć udowodnienia czegoś komuś? Dziękuję. Na pewno nowy klub dał mi dobrego bodźca. W listopadzie gdy spotkałem się z prezesem rozmawialiśmy o oczekiwaniach wobec mnie jak i moich wobec klubu. Po prostu nie chcę nikogo zawieść, wiadomo, mogą się zdarzyć słabe dni jak u każdego zawodnika, ale staram się sprostać oczekiwaniom. Chęć udowodnienia też jest. Przede wszystkim mam sobie coś do udowodnienia, chcę pokazać, że ciężką pracą i motywacją nazwisko Natoński pokaże swój prawdziwy potencjał ,który był zmarnowany za wieku juniora. Człowiek jak to za młodego imprezował, bawił się na całego, ale teraz jestem, doświadczonym zawodnikiem sporo przeszedłem. Z roku na rok rozkręcam się coraz bardziej, wiem, że mogę wiele i stać mnie na to. Po prostu muszę być cierpliwy i wytrwały. Do udowodnienia mam coś nie tylko sobie, ale i ludziom, którzy we mnie nie wierzyli i mówili, że jesteś słaby. Gdy pewien klub traktuję Cię jak śmiecia, jest to przykre, aczkolwiek bardzo motywujące. Nikt cię nie chwali i nie pomaga gdy potrzebujesz pomocy, a wsparcie najbliższych jest bardzo ważne i budujące. Moja narzeczona Aleksandra stara się mnie wspierać na każdym kroku, ale nie zawsze jej to wychodzi (śmiech), jednak wiem, że mogę na nią liczyć w trudnych dla sportowca chwilach, za co jej bardzo dziękuję.
Za ponad miesiąc inauguracja sezonu. Odliczasz dni? Tym bardziej że dla Ciebie będzie to mecz szczególny. Nowy klub, a przeciwnik drużyna, w której się wychowałeś. Czekam z niecierpliwością na 11 kwietnia. Będę chciał pokazać się z jak najlepszej strony w tym spotkaniu, tym bardziej tak jak mówisz do Wrocławia przyjedzie mój były klub, w którym się wychowałem i startowałem 13 lat. Między nami jest, jak jest. Przykro mi z tego powodu jak władze lwów potraktowali swojego wychowanka, ale tego się już nie zmieni. Z sentymentem podejdę do tego spotkania, lecz gdy wyjadę już do pierwszego biegu, te sentymenty znikną i zacznie się twarda walka o punkty.
Myślałeś, może z kim chciałbyś jeździć w parze? Nie ma to dla mnie żadnego znaczenia. Menadżer Michał Szmaj zdecyduje, z kim pojadę w parze. Po zgrupowaniach we Wrocławiu i Zakopanem ze wszystkimi dogaduję się świetnie i tak samo myślę, że będzie na torze.
Damian dziękuję za rozmowę i powodzenia w sezonie. Również dziękuję za rozmowę i do zobaczenia na Krajewskiego 1 ! Pozdrawiam wszystkich Kibiców speedrowera.